samedi 22 janvier 2011

Nie mów nikomu


Wczoraj na ostatniej sesji spotkań filmowych z kulturą francuską oglądałam film "Nie mów nikomu" - rzekomo film akcji, ale jak się okazało akcji w stylu francuskim czyli z dominacją długich scen realizowanych w pięknych  okolicznościach przyrody, zdjęcia z lotu ptaka, jezioro nocą, las, konie w galopie, odrobina zmysłowego erotyzmu i w końcu momenty drastyczne, ciekawa konfrontacja z mieszkańcami paryskich przedmieść - lojalnymi i nieocenionymi  gangsta-immigrants i rozwiązanie misternie utkanej intrygi. Taki thiller na poziomie i z ładnymi widoczkami, z  męskiej perspektywy - thiller wykastrowany.. ;-)
Dziś na stół  wjechało schłodzone, figlarne i świetnie wypromowane Beaujolais z doliny Rodanu, do tego łosoś z pieca marynowany w koprze i sosie sojowym i gorące ziemniaczki. Młode to lekkie i orzeźwiające wino o purpurowo-rubinowym odcieniu z refleksami fioletu o mocno wyczuwalnej owocowej nucie świetnie komponuje się z serami, oliwkami i delikatnymi mięsami.
Deser pojawił się po około dwóch godzinach i uważam, że był to mój osobisty strzał w dziesiątkę. Zarówno czas podania jak i zawartość (domownicy potwierdzili :). Pokrojone banany podgrzałam w mleku kokosowym, dodałam rodzynki, płatki migdałów i podałam z lodami Dame Blanche. Smakowało :) Oczywiście, pierwszą wersją miała być kawa kokosowa, ale pomysł upadł i do ekspresu wybieram się dopiero w tej chwili.
Kapsułka na dziś to dziko czarne ristretto. 

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire