vendredi 14 janvier 2011

Brasserie Merode


Wczorajszy dzień zakończył się odkryciem nowego całkiem przytulnego miejsca, w którym można raczyć się dobrym drinkiem i kleić rozmowę z przyjaciółką pysznym tiramisu na speculosie. Ów speculos to sztandarowy produkt belgijski – kruche ciasteczka o lekko korzennym smaku, z cynamonem, imbirem, goździkami i gałką muszkatałową. Trudno sobie wyobrazić filiżankę kawy bez zgrabnego pierniczka-herbatniczka. Przyjezdni nie od razu pałają miłością do tego wynalazku i często w kieszeniach płaszcza lądują te speculosiki, oczywiście pięknie pojedynczo zapakowane i wraz z upływem czasu zmieniają się w korzenną kruszonkę w sam raz na spód puszystego sernika w wydaniu brukselskiej Exki ;-) Tutejsze przedszkolaki nie wyjadają po kryjomu nutelli ze słoików, tylko właśnie speculos w postaci pasty zapakowanej do stylowego słoiczka.


Na tablicy wśród francuskich znaczków zauważyłyśmy napis "gorąca czekolada" i już jesteśmy kupione. Co dziwne od kilku lat chodzimy do pobliskiego Tarasu i Carpe diem, wystarczyło zrobić dwa kroki dalej, żeby zaszyć się w przytulnej knajpce. Nie muszę chyba dodawać, że plany wakacyjne omawiałyśmy przy wymownym drinku on the beach ;-) 





(fotki ze strony piwiarni)

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire