dimanche 13 février 2011

przełamując konwenanse i statystyki

Goszcząc znajomych od słowa do słowa doszło do gry w otwarte karty ;) przy okazji rozmowy o braku zasłon w oknach holendrów kolega Irlandczyk wyznał, ze jest protestantem, nie mogliśmy uwierzyć, bo jak wiadomo jak Irlandczyk to katolik, wiec i my sie ujawniliśmy, ze nie jesteśmy true Polish, i tez z protestanckich korzeni, wtedy i on zbierał szczękę z podłogi. Cóż za niewiarygodny zbieg okoliczności. Biedna jego fantastyczna zona Polka, nagle została mniejszością religijną:)


alors, on danse

mardi 8 février 2011

powrót do nałogu


Lait russe & coque aux amandes o 10.30 J
Do tego poranna prasówka w metrze, artykuł o spinających się i spiętych samicach alfa w Twoim Stylu.
I oczekiwanie na nową dostawę książek, tym razem Szczygielskiego, wiec znowu literatura tematu o 12.40.



do obejrzenia wkrotce:

Marysina polana


lundi 7 février 2011

lait russe o poranku

nawet slonce swieci, milo sie dzien zapowiada. filmow nie tykam, ksiazke w metrze juz poczytalam. mozna zatem przysiasc do pracy :)

dimanche 6 février 2011

cztery podejscia i nic ;)

podchodzilam dzisiaj do czterech filmow i nic, po prostu nie ten dzien, nie ta wrazliwosc, wszystkie konczyly sie wylaczeniem po maksymalnie 12 minutach, wiec wieczor i tak stracony. miejsca swojego nie odnalazly nastepujace pozycje

boso ale na rowerze
sennosc
nadzieja
black swan

i jeszcze Hel

albo lepiej hell?
rewelacyjny Krolikowski w roli psychiatry, swietne tlo w wykonaniu malenczuka i topy, rowniez ciekawy choc jak zwykle jakby mdly zurek i fantastyczna gronostaj, odrobina  wplywu czeskiego kina i mrocznie, ciemno, depresyjnie i dolujaco. prawdziwie dobre polskie kino, i powrot przynajmniej w pamieci do lektury pamietnika narkomanki b. rosiek czy narkomanow i mistykow (komu pozyczylam ksiazke? niech odda pls :)
wlasnie wyhaczylam plakat - tragdia, w zyciu by mnie nie zachecil do ogladania, kto tak krzywdzi dobre filmy? no kto? i te recenzje, w wiekszosci rownajace film z blotem, a tu ciekawe zdjecia, najazdy kamery i muza i demony piotra. polecam.


tej ksiazki szukam, juz z 14 lat temu wyszperalam ja w niezapomnianym antykwariacie przy merkurym na placu Wilsona :)




iza kuna klara przy popoludniowym espresso

ma kobieta power i pioro
trailer ksiazki przykul moja uwage juz kilka miesiecy temu
rozne role izy rowniez - doskonale odnajduje sie z roli matki pieciorga dzieci jak i zimnej bizneswoman czy owulujacej lejdis, ale i tak najlepsze sa jej wypowiedzi i przeslania do mlodych tworcow - do odnalezienia na youtube - ma w sobie taka strasznie znosna lekkosc bytu  ;-)




samedi 5 février 2011

no to o tych dzieciach

i co z nimi niby wszystko w porządku. właśnie nawet z ciekawością obejrzałam, a jakoś nie bardzo ochotę miałam, bo w kolejce najlepsze polskie kino czeka - depresyjno-mroczne, off-owe, bardzo niekinowe, wyświetlane na festiwalach i potem błądzące gdzieś w drugim obiegu, no i ksiązki pod łóżkiem się pietrzą również. A więc jestem dotknięta grą Juliane Moore i Mii Wasikowskiej :) świetnie się spisały w tym raz surowym, a raz soczystym pejzażu przytulnych domów jednorodzinnych na zachodnim wybrzeżu. Wraz z resztą załogi udało im się stworzyć ciekawy wycinek z życia niestandardowej rodziny amerykańskiej. Dużo wina, żywności organicznej, grzebania w ziemi i w żywej tkance uczuć nastolatków, lesbijek, dawcy spermy, interakcji rodzinnych i zmiennych konstelacji miedzy poszczególnymi bohaterami. Pytania o potrzebę jakiegoś zakotwiczenia w miarę dorastania, poznanie biologicznego ojca, jego zdziwienie i dalszy rozwój wypadków. morał chyba taki, że rodzinne więzi w jakimkolwiek układzie by nie występowały triumfują, również dlatego, że na zmiany jest już za późno?

jeudi 3 février 2011

najnowsza zdobycz


wylicytowana podczas emocjonujacego srodowego popoludnia

Latte macchiato & holebi festival

dwa razy droższa niż zazwyczaj, wypasiona illy na dobry poranek.
Bardzo tematyczny festiwal filmowy zaczyna się dzisiaj na Ixelles. Tak po prostu od trzydziestu lat w ramach oswajania i chyba wciąż pracowania nad pozytywnym image tematu odbywa się Holebi Festival przybliżający szerokiej publiczności dzieła filmowe o tematyce gejowskiej i transgenderowej. Tegorocznym hitem jest film popełniony przez Lisę Choldenko The Kids are All Right, nominowany również do tegorocznego Oscara. Inne filmy w temacie i programie to kanadyjskie Les amours imaginaires, niemieckie Querelle oraz  Children of God i Ouganda, au nom de Dieu. Niestety polskich pozycji brak albo nie są szeroko promowane. Pamiętam, że mieliśmy swoje filmowe 5 minut, w 2005 roku niedługo po wejściu Polski do UE, odbywała się tu dość znacząca promocja kultury nowych krajów członkowskich. Wtedy to, miałam okazje pójść do kina na polski film wyświetlany z napisami (jedna linijka po francusku, druga po flamandzku, a może tylko po angielsku, ech, już nie wiem)
A na ekranie pojawiło się Wesele Smarzowskiego.. Ktoś bardzo życzliwy zrobił nam to kuku. Fantastyczna promocja kraju i obyczajów.. No naprawdę, po dziś dzień pamiętam oczy i usta szeroko otwarte polskich i niepolskich widzów. Nie sadzę, żeby dzięki takiej reklamie turystyka odczuła znaczący napływ klientów spragnionych wizyty w naszym piekielnie ciekawym kraju.