vendredi 5 août 2011

królik po brukselsku

przełomy życiowe bardzo ciężko jest relacjonować na żywo, no chyba że jest się dziennikarzem tvn24 ;) na majowym zimowisku w alpach (lało prawie cały czas i do tego padał śnieg)  podjęłam wyzwanie regularnego biegania i po trzech miesiącach doszłam już do fantastycznych treningów trwających 60 minut! bardzo to dla mnie radosne osiągnięcie i motywująca wizja przyszłorocznego udziału w biegu 20 km de bruxelles. szczególnie fajnie biega się na wakacjach - w czerwcu w Chorwacji nie miałam najmniejszego problemu ze wstaniem o 6.20 i bieganiu skoro świt niemalże. w wydłużaniu treningów pomagał mi pomarańczowy ipod Kasi i muzyka hurts, rihanny i one republic. po powrocie do brukseli zupełnie inaczej spojrzałam na to miasto, które wręcz roi się od biegaczy i na wspaniałe warunki w mojej dzielnicy. W 3 minuty dobiegam do prawie leśnej scieżki, na której często towarzyszą mi dzikie króliki - niesamowity widok - najwięcej było ich 6 sztuk.urocze :-)

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire