dimanche 11 décembre 2011

latte to go

dzisiaj swietowalismy urodziny P. jezdzac sobie metrem po Brukseli z pyszna latte w londynskim kubku termicznym spieniona przez moja clooney'owa maszyne nespresso. niestety to rzadka przyjemnosc, bo zazwyczaj rano trzymam lapki latorosli odprowadzajac je do przedszkola i nie ma juz miejsca na kawusie. wraz z tysiacem innyc Polakow wyladowalismy w kinie UGC i ogldalismy Bitwe Warszawska w 3d. calkiem ok, z napisami po francusku - mozna bylo pokazac conieco, chociaz powielajacego stereotypy. potem vin chaud na placu sw.Katarzyny i wyjscie zimowe na kiermasz zaliczone przy okazji.

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire